sobota, 24 września 2011

grunt to rodzina!

Dzisiaj troszkę nie na temat, ale za to rodzinnie :)

W ostatnich Wysokich Obcasach polecam gorąco artykuł "Co się nosi w wielkim i małym mieście". Tam właśnie znajdziecie m.in. wywiad z moim bratem ciotecznym Pawłem Ziębą, który otworzył wraz z Volodymyrem Gnatyshynenm salon fryzjerski na warszawskim Ursynowie.




Oczywiście bardzo się ucieszyłam widząc sukces w rodzinie, bo Paweł od zawsze przejawiał smykałkę do biznesu a w połączeniu z talentem fryzjerskim jestem pewna, że wszystko pójdzie świetnie. Dodatkowo studia psychologiczne są moim zdaniem świetnym uzupełnieniem zawodu fryzjera. W końcu po co kobiety chodzą ściąć włosy? Żeby zmienić życie i przy okazji porozmawiać o problemach. A kto sprawdzi się lepiej w roli słuchacza i doradcy niż dyplomowany psycholog? ^^ :)

P.S

Polecam też stronę www i facebook

środa, 7 września 2011

herbatka u Dziwisza

Jest tylko jedna tak urocza herbaciarnia w Kazimierzu Dolnym - "u Dziwisza" na ul. Krakowskiej 6 (www.herbaciarniaudziwisza.pl). Ogródek przed herbaciarnią jest skryty za wysokim ogrodzeniem, w otoczeniu roślin, z wieloma stoliczkami w stylu vintage. Do środka prowadzi kilka schodków w górę. A gdy się tam już wejdzie... czuć woń przeróżnych rodzajów herbaty. W dużym salonie też można znaleźć kąt dla siebie w wygodnym fotelu. Poza tym, gdy czeka się na zamówienie, można podziwiać ogromny regał z ciemnego drewna, na którym stoi wiele różnych bibelotów.

to mój rysunek z 2008r. kiedy siedziałam w kawiarni i rysowałam ten przepiękny mebel

Spis podawanych pyszności znajduje się przy małym barku na prawo od wejścia - na przeciwko stylowego sklepiku z różnego rodzaju herbatami i kandyzowanymi owocami. Lista jest dość długa i ciężko wybrać to, co chciałoby się wypić, bo nazwy są urzekające np. Duch Puszczy czy Baśnie 1000 i 1 Nocy. Każda kryje niepowtarzalny smak i aromat.


Gdy już się na coś zdecydujemy (możemy się też skusić na ciastko do herbaty), dostaniemy czajniczek z narzutką do stolika oraz przepiękne filiżanki. Zestaw jest przewidziany dla 2 osób. Z uroczych cukiernic można wziąć troszkę cukru i dosłodzić troszkę herbatę.

Polecam gorąco to miejsce, bo jest pełne magii, szczególnie wieczorem. Spokojna muzyka, zapalone świeczki na stoliczkach i miłe towarzystwo to wymarzony zestaw na randkę czy spotkanie z przyjaciółmi.

Poprosiłam moją Mamę, która była z Agnieszką na plenerze w Kazimierzu, żeby przywiozła mi coś od Dziwisza. I dostałam herbatę, która po zalaniu "rozkwita". Mówiąc bardziej fachowo, nazywało się to "Silwer z nagietkiem". Smak nie powala, ale większą radochę sprawiło mi obserwowanie jak to się rozwijało w wodzie. Oczekiwałam czegoś może bardziej spektakularnego, ale nie wyszło tak źle :) Sami popatrzcie!







uwielbiam malować akwarelą, rynek kazimierzowski, 2008r.

poniedziałek, 5 września 2011

cynamonowy biszkopt ze śliwkami

Ostatnio leżały u mnie w domu niedobre śliwki, które nadawały się tylko do ciasta. I Mama wpadła na pomysł, żeby zrobić biszkopt. A cynamon to mój dodatek kreatywności do festiwalu śliwek :)


ilość porcji : około 10 kawałków, ale UWAGA! przepis na ŚREDNIĄ tortownicę

  • 3 jajka
  • 1 szklanka cukru
  • 1 i 1/4 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 łyżki oliwy
  • bułka tarta
  • 1kg śliwek
  • cynamon
Jajka dobrze zmiksuj z cukrem. Dodaj mąkę, proszek, cynamon (na oko) i oliwę. Miksuj koło 10 minut, żeby ciasto dobrze się napowietrzyło. Tortownicę posmaruj margaryną (ale tylko spód bez boków!) i posyp bułką tartą. Przekrój śliwki na pół, wyjmij pestki. Ciasto przełóż do formy, poukładaj śliwki i wsadź do rozgrzanego piekarnika na 30-40 minut do 180 stopni. Podawaj oprószone cukrem-pudrem.



 

niedziela, 4 września 2011

molekularnie i leżakowo - przemiany festiwal 2011

W gazecie "Co jest grane" przeczytałam o Przemiany Festiwal (www.przemianyfestiwal.pl), który odbył się od 1 do 4 września 2011. Przyciągnęły mnie wykłady na temat kuchni molekularnej w niedzielę. Ale nie tylko... :)


Nie byłam jeszcze w Centrum Naukowym Kopernik w Warszawie, ale ostatni weekend trochę to zmienił. Razem z Kamilem przeszliśmy się po Parku Odkrywców - na prawdę świetny park, gdzie można interaktywnie spędzić czas. Dużym plusem jest to, że teren nie jest szczelnie zamknięty przez ogrodzenie, dlatego o każdej porze dnia i nocy można usiąść tam na ławce i fantastycznie spędzić czas. Dodatkowo bliskość Wisły sprawiła, że kreatywni artyści wyrzeźbili na betonowych stopniach nad rzeką drewniane czerwone jesiotry.

Wieczorem, w sobotę, z Martą i Fasolą poszłyśmy na godz. 21.30 na "Chillout". Na dachu, pod chmurką, z chillout'ową muzyką i wielkim świetlikiem a'la UFO, można było się zrelaksować na leżakach. Było też jedzenie zrobione dobrowolnie przez ludzi, także można było zjeść coś domowego :) Kolory UFO bardzo fajnie się zmieniały i pozytywnie nastrajały.

A w niedzielę odbyły się warsztaty kuchni molekularnej. Prowadził je Łukasz Konik (www.lukaszkonik.pl) i pokazywał m.in:
- jak zrobić lody sorbetowe z użyciem azotu (w 30sekund!!!)
- chipsy z bazylii,
- czy kawę mrożoną

Miałam możliwość dotknąć oparów ciekłego azotu (-200 stopni!!!!) i zjeść (podobno) jajko o smaku kokosowym z mango. Szczerze mówiąc, jajko nie miało smaku, ale podobno sorbet był bardzo dobry ^^ Ale wielkim show było to, co działo się w ciekłym azocie. Aż sama mam ochotę zrobić coś takiego, jednak bardzo się boję, bo trzeba przejść specjalne kursy bhp (łatwo sobie odmrozić kończyny). Niewątpliwie moje zainteresowanie kuchnią molekularną wzrosło o 300% (już kiedyś się tym troszkę interesowałam, ale to taki mały epizodzik ;) ). Teraz czas na krótką relację fotograficzną :)

w Parku Odkrywców



baaaardzo wygodne leżaczki festiwalowe

jesiotry nad Wisłą

UFO na chillout'cie

kucharzenie z ciekłym azotem


robienie sorbetu porzeczkowego
chipsy z bazylii

galaretka z mango i pomarańczy







kawa mrożona


sobota, 3 września 2011

pieczony łosoś

Wczorajszy obiad to była uczta! Mama przyniosła ponad kilogramowego łososia, którego przyrządziłyśmy i upiekłyśmy. Efekt : rewelacyjny!


ilość porcji : zależy od wielkości łososia, ale będzie to około 6 kawałków
  • 1kg surowego łososia
  • koperek
  • 2 cytryny
  • biały pieprz
  • srebrna folia

Rozgrzej piekarnik do 180-200 stopni. Pokrój łososia na 6 kawałków. Nie musisz usuwać skóry, łusek czy ości, bo wszystko lepiej odchodzi, gdy mięso jest upieczone. Każdy z kawałków połóż na środku folii do pieczenia, posyp pieprzem, połóż koperek. Cytryny sparz. Jedną pokrój w plasterki i połóż na łososiu. Drugą pokrój w ćwiartki i zachowaj po upieczeniu, żeby dodatkowo skropić mięso.
Zawiń folię z góry i z boku (polecam filmik na dole :) ), połóż na blaszce i wstaw do nagrzanego piekarnika na 20 minut. 

Notka:
1. piekarnik musi być dobrze nagrzany, żeby mięso się szybciej zrobiło
2. być może łosoś będzie za mało słony - dosól go do smaku :)



piątek, 2 września 2011

tarta śliwkowa

Nie ma nic lepszego niż śliwki węgierki! Dojrzałe, soczyste, słodko-kwaśne. Pyszności!

Tym razem tarta śliwkowa z kruszonką - chyba najcudowniejszy wynalazek na ziemi!


ilość porcji : koło 8-10 kawałków (duża foremka)

  • 1kg śliwek węgierek
  • 250g mąki
  • 125g cukru-pudru
  • 125g masła
  • 1 jajko
  • szczypta soli
Mąkę, cukier-puder i masło posiekaj nożem. Dodaj jajko. Zagnieć ciasto, zawiń w folię i włóż do lodówki na 20 minut.

W tym czasie przekrój śliwki na pół, wyjmij pestki i pokrój na mniejsze części.

Spód blachy wysmaruj margaryną i obsyp bułką tartą. Ciasto rozwałkuj i wyłóż nim formę. Nakłuj je widelcem, wstaw do nagrzanego do 200 stopni piekarnika na 10 minut. Wyjmij i ułóż na nim śliwki. Możesz posypać kruszonką lub startym, uprzednio zamrożonym, ciastem. Włóż ponownie do piekarnika, ale na 180stopni i piecz przez kolejne 15-20 minut, aż się ciasto zarumieni.

Notka:
1. gdyby ciasto nie chciało się skleić - dodaj troszkę wody
2. jeśli zostanie Ci trochę ciasta - zamroź je. potem możesz je znowu wykorzystać np. w postaci kruszonki
3. zamiast moreli możesz dodać inne ulubione owoce sezonowe :)






LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...