niedziela, 6 listopada 2011

manufaktura cukierków i kraina czarów! / manufacture of candies and wonderland!

Zawsze najfajniejsze rzeczy przydarzają się przypadkiem. Tak też było tym razem, kiedy wczoraj z przyjaciółmi szliśmy Nowym Światem. Na rogu ul. Ordynackiej stał chłopak z koszykiem i coś rozdawał. Pierwsza reakcja? "O nie, znowu jakieś ulotki". Mieliśmy już przejść obojętnie z wzrokiem wbitym chodnik, kiedy chłopak powiedział, że założył manufakturę cukierków i chce nas poczęstować. To nas zaciekawiło. Dostaliśmy małą paczuszkę z kilkoma smakami i mogliśmy zjeść cukierki o smaku jabłko-mięta i marcepan-piernik. Były wyśmienite! Always the coolest things happen by chance. Yesterday me and my friends were walking Nowy Świat Street. At the corner of Ordynacka Streetwas there was standing a man with a basket giving something. The first reaction? "Oh, no, again, some leaflets." We were already passed him trying not to look at him when the boy said that he founded a manufactory of candy and wants to treat us. This makes us curious. We got a small parcel with several flavors, and we could eat candy flavored with mint and apple or marzipan and gingerbread. They were delicious!


Oczywiście od razu po przyjściu do domu znalazłam Manufakturę Cukierków na facebook'u. Okazało się, że można pójść na pokaz robienia cukierków w niedzielę na 13, więc postanowiłam pójść. Widziałam jak się to robi już wcześniej w telewizji, ale to nie to samo co na żywo...

Mały sklepik za apteką. Kolorowy napis "Manufaktura Cukierków" nie pozostawiała wątpliwości, że dobrze trafiłam. Otworzyłam drzwi i od razu poczułam słodki, uwodzący zapach. Po prawej stronie na ścianie wisiało mnóstwo rożków z cukierkami w kolorach tęczy. Na ścianie na wprost mnie namalowany Gargamel i Smerf - oczywiście z lizakami. W środku - ten sam młody człowiek, którego spotkaliśmy wczoraj.
Of course, immediately after returning home I found Manufakture of Candies on facebook. It turned out that you can go for demonstration of making candies on Sunday at 13, so I decided to go. I saw how it was done previously on television, but this is not the same as live ...

Small shop near pharmacy. Colorful phrase "Candy Manufactory" left no doubt that I found it. I opened the door and immediately felt a sweet, seductive scent. On the right side of the wall were hunging lots of candy cones in rainbow colors. On the wall in front of me it was painted Gargamel and Smurf - of course with lollipops. Inside the shop - the same young man whom we met yesterday.





    

Pan Maciej wpadł na pomysł założenia Manufaktury Cukierków, ponieważ jego wujek zajmuje się sprzedażą żelków i idea "słodkości" jakoś w nim została. Poza tym, nie ma w Warszawie (i tu muszę przyznać rację!!!) takiego typowego miejsca z łakociami.

Moim zdaniem strzał w 10!!!!


Teraz przyszedł czas na migawkę z produkcji cukierków. Dziwnym trafem okazało się, że te marcepanowo-piernikowe cukierki, których próbowałam wczoraj, były robione właśnie dzisiaj na pokazie!


Najpierw należy rozgrzać cukier (tutaj 5kg) z glukozą (2kg) do temperatury 150 stopni. Zajmuje to około 1h 20minut. Trzeba też przygotować miejsce na wylanie masy. Następnie dodaje się barwniki i miesza. Wszystko robi się w rękawiczkach. Następnie można powoli odrywać masę od blatu i formować. W przekroju tych cukierków miała być gwiazdka, dlatego mamy 2 kolory masy - brązowy i żółty.
Mr. Maciej came up with the idea of ​​founding Candy Manufactory because his uncle is selling jellies and the idea of ​​"sweets" it was somehow. Besides, there is no in Warsaw (and I have to admit right here!) of such a typical place of candy.

In my opinion, shot a 10!!


Now it's time for a snapshot of the production of candy. Strangely, it turned out that these marzipan and gingerbread candy, which I tried yesterday, were made just for the show today!


First you heat the sugar (here 5kg) with glucose (2kg) to a temperature of 150 degrees. This takes about 1 hour 20 minutes. We must also prepare a place for the outpouring of the masses. Dyes are then added and mixed. Everything is done with gloves. Then you can slowly detach the weight from the top and shape. In the candy section was to be a star, so we have a mass of 2 colors - brown and yellow.

  


 


  


   


Na specjalnym haku rozciąga się masę. Dzięki temu staje się jaśniejsza. Następnie trzeba uformować trójkąty, z których będzie gwiazda oraz brązowe tło. Dookoła brązowa masa. To cukierek w wersji "maxi". At a special hook the mass have to be extended. In this way it becomes clearer. Then you form triangles, which will make a star and a brown background. Around all of that there will be the brown mass. It is the sweet version of "maxi" candy.


  


  
 
  


 




Na koniec wszystko zawija się razem i "wyciąga", żeby utworzyć cukierki w wersji "mini" z podłużnych linek, które się tnie. At the end everything is wrapping together and "pulled" to create a sweet version of "mini" candies with longitudinal lines, which are cut.








Z ciekawości zapytałam się jak się robi lizaki i Pan zrobił dla mnie lizaka w kształcie kwiatka, którego dostałam do domu :) To ten na samej górze :) Przepyszny! Out of curiosity I asked how to make the lollipops and the Man did for me a lollipop in the shape of the flower, which I got home:) This is at the top:) Delicious!


Na koniec chcę podziękować Panu Maciejowi, który był bardzo miły i cierpliwie odpowiadał na moje pytania. Także za zgodę na udostępnienie zdjęć i możliwości napisania o Manufakturze Cukierków.


Dokładny adres:
Manufaktura Cukierków
ul. Tamka 49 (wejście od ul. Ordynackiej)
Finally, I'd like to thank Mr Maciej, who was very nice and patiently answered my questions. Also, for agreeing to share photos and opportunity to write about Manufaktura Candy.


Exact address:
Candy Manufactory
Tamka 49 Street (entrance from Ordynacka Street)

12 komentarzy:

Amber pisze...

Co za cuda!
Muszę tam pójść.
Dzięki.

ulcik pisze...

oj, tak to jest cudowne miejsce ... jest też w Krakowie na Gołębiej

Anna-apsik1 pisze...

takie miejsce istnieje też na ul. Długiej w Gdańsku

Hania-Kasia pisze...

Fajna sprawa. Nie wiedziałam, że w Warszawie istnieje manufaktura cukierków. Coraz ciekawsze miejsca powstają i cieszę się, że coraz więcej blogerek je opisuje.

maciej pisze...

Dziękuję bardzo za ten artykuł o naszej maleńkiej krainie słodkości :)

AnnaC pisze...

Przepysznie i cudownie!!!To miejsce jest jak z bajki!!!Ściany,wystrój-niezwykłe drzewo z rajskimi ptakami,zegar z krasnoludkami i inne baśniowe dekoracje też są z cukru!!!!Pan który to robi to prawdziwy mistrz!!!!!A Pan Maciej rzeczywiście trafił w 10 tworząc takie miejsce w Warszawie!Barwo!Gartulacje!!!Życzę tej firmie wszystkiego co najlepsze i wróżę wielki sukces!Piszę to i zajadam sie cukierkami-moje ulubione to jabłkowo-miętowe,mniam:)

AnnaC pisze...

Byłam dziś w Manufakturze i ...do tej chwili jestem w szoku!!!;))Zobaczyłam ,bagatela(!),FORTEPIAN!!!!Tak!Fortepian z cukru!!!!Jest niesamowity!!!!CUDO!!!Myślę ,że sam Chopin chciałby na takim zagrać(a potem pewnie by go chętnie zjadł;)):)Ale to nie wszystko,są tam też....skrzypce z karmelu!!!!Są piękne!Ale co ja się tu rozpisuję?!Kochani blogowicze!Idźcie tam i zobaczcie to na własne oczy!!!!!!!!!:)

maciej pisze...

jeśli macie jakiś pomysł, sugestię, co do jakiegoś ambitnego projektu z karmelu to możecie tutaj napisać. (nie to żeby nam pomysłów brakowało) ale chcielibyśmy coś dla was stworzyć.)

Anonimowy pisze...

Tu Natalia, siostra Maćka. Cieszę się, że wam się podoba w naszej fabryce cukierków! Pozdrawiam i zapraszam! :)

Anonimowy pisze...

"Pan Maciej wpadł na pomysł założenia Manufaktury Cukierków, ponieważ jego wujek zajmuje się sprzedażą żelków i idea "słodkości" jakoś w nim została." - Z tego co wiem to Pan Maciej nie do końca uczciwie, "zdobył" pomysł i siły fachowe do produkcji, ale być może prawda w najbliższym czasie wyjdzie na jaw. Dlatego żenujące są artykuły o tak wspaniałym biznesie tego Pana.

AnnaC pisze...

Żenujące???Raczej Pana wpis jest żenujący.Ja jestem klientką Manufaktury od samego początku i jestem pełna uznania dla telantu i kunsztu wykonywanych tam słodyczy.Zatem jak można mówić tu o "nieuczciwym zdobywaniu pomysłu"? Przecież taki "pomysł"może mieć dosłownie każdy,nawet w tv był program o tworzeniu cukierków,więc pomysł nie jest strzeżony i opatentowany:) Sukces Manufaktury polega bowiem nie na pomysle,a na umiejętnościach panów którzy wykonują artystyczne słodycze.Jesli ma Pan zastrzeżenia to proponuję ,niech i Pan otworzy podobną firmę.Gwarantuję że nikt nie posądzi Pana o "kradzież "pomysłu,gdyż jak mówiłam,nie jest on żadną tajemnicą. Jeśli ma Pan talent na pewno odniesie Pan sukces.Powodzenia życzę i więcej życzliwości na przyszłość;)

Cisza pisze...

Zapraszam do oglądania ręcznie robionych dzieł na mojej stronie :)
https://www.facebook.com/sylwia.karmel.art

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...