To tak naprawdę pierwszy raz, kiedy robię coś podobnego używając kwiatów. Smak - bardzo ciekawy. Aromat - niepowtarzalny! Przepis - banalny. Efekt? Dość egzotyczny ^^
Przepis pochodzi z książki, którą dostałam na urodziny od Marty i nie mogłam się od niej oderwać od razu po jej dostaniu :)
Lawenda pochodzi z mojej działki, dlatego mogę mieć pewność, że jest w pełni "eko" ^^. Niewykorzystaną "resztę" zasuszę i włożę do słoika na następny raz.
ilość porcji : z mojej małej foremki-serduszka wyszło około 50sztuk
- 120g masła
- 50g cukru
- 170g mąki
- 2 łyżki świeżych kwiatów lawendy lub 1 łyżka suszonych
- 2 łyżki cukru-pudru
- odrobina wody
Masło rozetrzyj z cukrem. Dodaj mąkę i lawendę. Zlep ciasto w kulkę, możesz użyć odrobiny wody, jeśli nie wszystko chce się skleić. Kulkę wsadź do torebki foliowej i włóż na 15 minut do lodówki.
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni a blachę wyłóż papierem do pieczenia. Na oprószonej mąką stolnicy rozwałkuj ciasto i wykrawaj ciasteczka.
Piecz około 10 minut, tak aby ciasteczka były złote. Po wyjęciu z piekarnika posyp je cukrem-pudrem i po 5 minutach zdejmij z blachy.
4 komentarze:
piękny przepis i apetyczne zdjęcia! a moze piekne zdjecia i apetyczny przepis? obydwa, dla mnie bomba!
nigdy jeszcze nie jadłam lawendowych ciastek, ale wyobrażam sobie, że są pyszne
http://niebieskapistacja.blox.pl/html
Ja również nigdy nie jadłam lawendowych, ale niedawno znalazłam przepis na lawendowe babeczki. Muszą smakować wyśmienicie.
Bajeczne te ciasteczka !
Robiłam je z siostrą w zeszłym roku - są przepyszne, delikatnie maślane i aromatyczne :)
Prześlij komentarz