Dziś rano wpadłam na pomysł przerobienia przepisu na mini-cups (patrz: tiramisu cups, summer fruit cups i raspberry cups). O co chodzi? Żeby śmietanę zastąpić innym składnikiem, który ma się przeważnie w domu. Padło na serek waniliowy (stąd vanilla cups). Poza tym, pojawiają się na bazarach nektarynki, morele i brzoskwinie, dlatego warto spróbować to wszystko jakoś połączyć :)
ilość porcji: 4 szklaneczki dla 4 osób
1 paczka borówek amerykańskich 250g
1 brzoskwinia/ morela/ nektarynka
1 serek waniliowy
pokruszone wafelki lub biszkopty albo herbatniki
Na spód wsyp pokruszone wafelki. Na to połóż serek, borówki i znów wafelki. Ponownie serek i na to owoce : brzoskwinię i borówki. Włóż do lodówki i podawaj schłodzone :)
Notka:
1. do środka możesz włożyć też inne owoce sezonowe :)
2. dobrym pomysłem jest też użycie jogurtu naturalnego, jeśli uważasz, że deser jest za słodki
Borówki bardzo dobrze pasują do brzoskwiń, ponieważ brzoskwinie są delikatne w smaku i żółte, a borówki silnie kontrastują z nimi smakowo i kolorystycznie (są trochę kwaskowate i ciemno niebieskie). Dlatego najlepiej jeśli używasz dwóch owoców dobierz je tak, by pasowały do siebie na zasadzie kontrastu. Wtedy deser nabierze charakteru.
Już widzę siebie w Helsinkach, w ogrodzie przed domem na wyspie o zachodzie słońca i z borówkowo-brzoskwiniowym vanilla cup w dłoni. Obowiązkowo świeży powiew wiatru a gdy się ściemni widok rozgwieżdżonego nieba. Finlandio przybywamy! :)
Wpis dedykuję Marcie - miłośniczce muffinów w każdej postaci i mojej "córce" ^^
To właściwie będzie post z przepisami "2w1" (tak popularne połączenie w dzisiejszych czasach!). Sądzę, że receptura jest przeznaczona głównie dla imprezowiczów, którzy w szybki, tani i efektowny sposób chcą rozkręcić imprezę i przy okazji jeszcze bardziej spić gości ;)
Ale koniec żartów. "Basic reciepe" znalazłam kiedyś w Gazecie Wyborczej i od tamtej pory trzymam się go i modyfikuję na setki sposobów. Jak dotąd nikt nie zaprotestował, że mu nie smakowało - wręcz przeciwnie! Już wiele osób prosiło mnie o przepis na muffiny. Ciasto jest proste do zrobienia, lekkie, można wsadzić do niego dosłownie wszystko. Czego chcieć więcej? :)
Zaczynamy!
ilość porcji : 16-20 dużych muffinów z silikonowych foremek
"basic reciepe":
120g miękkiej margaryny
250g cukru
3 jajka
180g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 szklanki mleka
1/2 łyżeczki soli
Masło utrzyj z cukrem. Dodawaj po jednym jajku i ucieraj ciasto dalej. Dodaj sól, proszek do pieczenia i mąkę. Wymieszaj. Na końcu wlej mleko. Nagrzej piekarnik do 180 stopni, rozdziel ciasto do foremek (do około 2/3 wysokości foremki) i włóż na 20-25 minut.
A teraz pora na pijane muffiny z czekoladą! Potrzebne Ci jeszcze będą:
draże czekoladowe
kakao (nie słodzone tylko ciemne, "normalne")
4 łyżki mąki
7 łyżek amaretto
Zrób ciasto wg przepisu "basic", ale dodaj 2/3 szklanki mleka, do tego 4 łyżki mąki i 7 łyżek amaretto. Ciasto powinno być dość gęste, żeby draże się nie zapadły. Podziel je na dwie części i przełóż w dwie osobne miski. Jedną część zostaw jasną a do drugiej dodaj 2 łyżki kakao. Wymieszaj. Porozkładaj ciasto do foremek i połóż na cieście draże. Upiecz i spróbuj aromatycznych muffinów z amaretto!
Notka:
1. uwielbiam moje kolorowe silikonowe foremki - Mama mi je kupiła za 15zł dawno temu. dostaniesz je teraz wszędzie! radzę szukać w sklepach typu Auchan na dziale kuchennym - są dużo tańsze :)
2. gdy dodasz alkohol do ciasta - dużo łatwiej wychodzi z foremek i się w ogóle do nich nie przykleja :)
3. jeśli nie lubisz amaretto - dodaj inne %. może to być np. cudowny (ale niestety trochę drogi) Baileys
4. przepis wychodzi ZAWSZE - bez względu na stan świadomości i upojenia alkoholowego - wiem, doświadczyłam i przetestowałam z Hipisem i Fasolą. one na pewno też się ze mną zgodzą ^^ dlatego patrz punkt 3. ;)
Na sam koniec zachęcam do modyfikacji przepisu "basic" tak, jak chcesz. Włóż do muffinów ulubione składniki, połącz z ciastem, napełnij foremki i upiecz! Bo przecież o to chodzi w gotowaniu - o ciągłe zmiany i kreatywność :)
P.S
Katy Perry dla wczorajszych (piątkowych) imprezowiczów!
Kolejny przepis z rodzaju "bez pieczenia". Zwykle takie receptury uważane są łatwiejsze i szybsze. Być może. Ja na to tak nie patrzę, bo spędzany czas w kuchni jest dla mnie przyjemnością i pasją a nie nudnym i denerwującym obowiązkiem. W każdym razie, przepis polecam dla zapracowanych :)
ilość porcji : 6-8 kawałków z małej tortownicy o średnicy 15cm
2 małe śmietany 36%
2 łyżki cukru-pudru
około 400g pokruszonych wafelków
około 300g porzeczek
250g borówek
1/3 kostki margaryny
Margarynę wymieszaj ręką z 1/3 pokruszonych wafelków i wyłóż masą spód tortownicy ( o średnicy 15cm). Ubij śmietanę i dodaj cukier-puder. Połóż na warstwę wafelków, dodaj część owoców i znów śmietanę. Dalej ponownie wafelki, śmietana i owoce do dekoracji. Wstaw do lodówki na około 3h. Po tym czasie może zdjąć rant (śmietana powinna się "scalić"). Podawaj schłodzone.
Notka:
1. warto wybrać (jeśli nie lubisz tych owoców) inne, które też mają wyrazisty smak jak agrest, truskawki, itp. Odradzam ananas, brzoskwinie z puszki czy maliny, bo owoce znikną w smaku śmietany
2. jeśli boisz się czy śmietana się scali - możesz rozpuścisz łyżeczkę żelatyny w 2 łyżkach wrzątku, ostudzić i dolać do miksowanej śmietany. wtedy śmietana szybciej stężeje i będzie bardziej zwarta
P.S
Szczególnie polecam deser na tarasie przy zachodzie słońca w ciepły lipcowy wieczór, z ukochaną osobą przy boku i lampką szampana lub dobrego wina :)
Słodkości a słodkości! I wszystko na kolejnym kulinarnym spotkaniu z dziewczętami - Marczą, Fasolą i Hipisem! :)
Plan: foccacia na obiad i deser malinowo-bezowy na deser
Efekt: boskie przysmaki!
I mówiąc szczerze nasze malinowe cups wyszły jeszcze lepsze niż tiramisu cups.
ilość porcji: 6 szklaneczek
1 opakowanie gotowych małych bezików
1 opakowanie świeżych malin
2 małe śmietany 30% lub 36%
łyżka cukru-pudru
mięta do dekoracji
Pokrusz beziki i wsyp na spód szklanki. Ubij śmietanę i dosłodź ją łyżką cukru-pudru. Następnie dodaj śmietanę do szklanek. Potem znów beziki, maliny, śmietana, beziki i maliny oraz mięta do dekoracji. Wstaw desery do lodówki i podawaj schłodzone.
Notka:
1. gotowe beziki możesz kupić w różnego rodzaju cukierniach lub wypiec samemu
2. zamiast malin możesz również użyć innych owoców
Bajecznie prosty przepis a smak niesamowity!
P.S
Więcej przepisów z naszego spotkania - już w niedalekiej przyszłości!
Druga odsłona drożdżówek. Tym razem z jagodami. W końcu jest na nie sezon, a Agnieszka poszła na zakupy na piątkowy targ. I jeszcze jedno - cała rodzina dosłownie ubóstwia jak je robię, bo obiad, kolacja i śniadanie następnego dnia są zapewnione!
Wykorzystałam wcześniejszy przepis na drożdżówki z truskawkami, tylko zamiast truskawek użyłam jagód :)
Gdy poczęstowałam koleżanki ostatnim razem tymi bułeczkami z truskawkami - zapowiedziały, że przed naszym wyjazdem do Hiszpanii (jedziemy autokarem) musimy się spotkać i zrobić dla wszystkich prowiant składający się z różnego rodzaju drożdżówek. Jak można odmówić? :)
Na sam koniec zostawiam piosenkę, która ostatnio wpadła mi w ucho - Kings Of Leon. Aż mam ochotę wyrwać się z domu i zostawić wszystko. Jechać przed siebie, zrobić piknik na jakimś pustkowiu i rozkoszować się wolnością, powiewem wiatru, słońcem i rozmowami o życiu z przyjaciółmi.
Bardzo prostym sposobem jest zrobienie sorbetu owocowego, napełnienie foremek do lodów, zamrożenie i rozsmakowanie się esencją wakacji :)
Przez Allegro kupiłam foremki do lodów, których długo szukałam - są idealne! Małe, wygodne, szybko się myją. To foremki z IKEA, których obecnie nie ma w sklepach - IKEA SOLIG. Polecam gorąco!
ilość porcji: mam 6 foremek i to jest ilość na te 6 foremek
1 opakowanie malin
odrobina cukru
Rozgnieć maliny lub użyj blendera. Możesz dodać cukier jeśli maliny są za cierpkie. Mus wlej do foremek, wstaw do zamrażarki najlepiej na całą noc. Gdy wstawić je na 2 godziny - lody nie będą jeszcze gotowe.
Wpis dedykuję Łukaszowi - koledze ze studiów - z okazji urodzin. Sto lat (już!) 20-latku!:*
Pracowity wtorkowy poranek zaowocował owocowymi mini-deserami! Już z rana byłam na targu - a ponieważ staniały borówki amerykańskie i maliny - stwierdziłam, że zaszaleję :)
ilość porcji : wyszły mi 4 małe szklaneczki
2 małe śmietany 36%
3 łyżki cukru-pudru
opakowanie borówek
maliny
pokruszone słodkie wafelki od lodów
Przygotuj 4 szklaneczki. na spód każdej wsyp pokruszone słodkie wafelki. Możesz takie kupić np. w lodziarni Grycan za około 40gr sztuka (kup koło 4-6 takich wafli). Połóż na nie borówki. Ubij śmietanę z cukrem-pudrem i przełóż do rękawa cukierniczego. Na borówki połóż śmietanę. następnie maliny i znów śmietana. Na nią ponownie pokruszone wafle i biała masa. Na górze połóż owoce i włóż do lodówki. Podawaj schłodzone.
Notka:
1. możesz wykorzystać inne owoce, jeśli nie lubisz borówek
2. zamiast wafli dobre będą też płatki owsiane - mniej kaloryczne ;)
Moja siostra zajadała się dzisiaj deserem na śniadanie, bo wstała wtedy kiedy już przyszłam z zakupów :) Także istnieje również opcja "śniadaniowa".
Zapowiada się dzisiaj upał, więc lemoniada do tego będzie idealna!
Jeszcze raz spełnienia marzeń Łukasz z okazji urodzin - sam możesz sobie zrobić mini-tort urodzinowy ^^
A konkretnie - połączenie truskawek i ananasa :) Sok idealnie pasujący do kolorowej słomki i spaceru w zwiewnej sukience po łące :)
ilość porcji: około 4szklanki o pojemności 200ml
300g truskawek
pół ananasa
odrobina ostrożności :)
Usuń szypułki z truskawek i poprzecinaj na pół. Ananasa tej pokrój dość drobno (ja użyłam świeżego, ale może być też z puszki chociaż smak jest gorszy). Zmiksuj ostrożnie składniki i sok gotowy!:)
Notka:
1. najlepiej smakuje schłodzone
2. możesz też dodać mleko lub kefir, jeśli wolisz koktajle
3. ewentualnie można dosłodzić, ale owoce same w sobie zawierają sporo cukru, dlatego odradzam ;)
...w galaretce :D. Słowem - mało oryginalna, ale chłodząca i kochana przez dzieci i studentów - galaretka truskawkowa.
Spodziewam się, że przepis nikogo nie zaskoczy (jeśli tak - bardzo proszę o uwzględnienie tego w komentarzu pod postem ^^) ale na pewno każdy by się ucieszył z takiego deseru :)
ilość porcji: w zależności od poziomu galaretki, około 6 miseczek (z 500ml wody)
300g truskawek
galaretka truskawkowa
woda
cukier (opcjonalnie)
Usuń szypułki z truskawek i pokrój w ćwiartki. Włóż do miseczek. Galaretkę rozpuść w 500ml wody (jak na opakowaniu) i gdy wystygnie - zalej truskawki. Włóż do lodówki na około 1,5h. Podawaj schłodzone.
Notka:
1. możesz oczywiście użyć innych owoców niż truskawek - ale dlatego, że kocham truskawki, musiały się tu znaleźć :)
2. galaretka też do wyboru
3. posłódź trochę galaretkę, jeśli będzie niewystarczająco słodka a truskawki kwaśne
P.S
Wytrwałej nauki studentom w te upalnie dni (przyznaję, że mnie ciężko idzie w tą pogodę).
Szczególnie pozdrawiam ludzi z roku! :D
Tym razem smakowite połączenie kwaśnego rabarbaru i słodkiej truskawki. Jak się sprawdzają w duecie? Sprawdźcie sami :)
ilość porcji: z mojej blachy (o średnicy 25cm) to około 10 kawałków
1 kostka masła
1 szklanka cukru
4 jajka
1 szklanka mąki ziemniaczanej
1 szklanka mąki pszennej
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki śmietany 18% lub 22%
1kg truskawek
1/2kg rabarbaru
Masło wyjmij wcześniej z lodówki, żeby było miękkie. Utrzyj z cukrem i dodawaj po jednym żółtku. Wsyp mąki i proszek do pieczenia oraz śmietanę. Następnie ubij białka i delikatnie połącz z ciastem.
Blachę wysmaruj margaryną i posyp bułką tartą. Nałóż ciasto i na nim połówki truskawek i pokrojony w plasterki rabarbar.
Piecz 50minut w 180 stopniach.
Ciasto idealne na spotkanie rodzinne lub z przyjaciółmi. Ja przygotowałam je na dzisiejsze "spotkanie naukowe" czyli randkę czterech dziewczyn (Ani, Isy, Klaudii i moją) z ekonomią. Sesja w pełni!
Tym razem na deser niespodziewane połączenie truskawek i kaszy gryczanej.
Kto nie jest przekonany - zapraszam do eksperymentu!
Pierwszy raz spróbowałam tak nieoczywistego duetu, ale wszystko wyszło wyśmienite! Zachęcam :)
5 jajek
40g cukru-pudru
150g ugotowanej na mleku kaszy gryczanej
50g mąki
3 łyżki jogurtu naturalnego
truskawki
ilość porcji: w zależności od wielkości racuchów, porcja dla 4-6 osób
Kaszę gryczaną zalej w garnku mlekiem (około 1,5szklanki). Doprowadź do wrzenia, przykręć ogień i gotuj 15 minut.
W tym czasie ubij żółtka z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodaj jogurt, kaszę gryczaną oraz mąkę i delikatnie wymieszaj.
Ubij na sztywno białka i dodaj do masy, również delikatnie, żeby ciasto nie straciło puszystości.
Rozgrzej porządnie olej na patelni i smaż okrągłe racuchy na małym ogniu, żeby się nie spaliły.
Umyj truskawki i podawaj jako dodatek do słodkich racuchów.
Notka:
1. nie martw się o mleko podczas gotowania kaszy - kasza je wsiąknie i dzięki temu smak kaszy nie będzie się kojarzył z obiadem :)
2. nie musisz czekać aż kasza ostygnie - możesz ją bezpośrednio dodać do masy z jajek i cukru-pudru
3. racuchy KONIECZNIE smaż na małym ogniu! w przeciwnym razie szybko się spalą i nie będą smaczne
4. możesz dodać listek mięty, posypać deser cukrem-pudrem lub dodać inne owoce
Pucharki czekoladowe to świetne naczynia ekologiczne, których nie trzeba myć ani wyrzucać, ponieważ są do zjedzenia. I przy okazji wyglądają zjawiskowo.
Schemat wykonania jest banalny. Jednak, jak się okazuje po pęknięciu pierwszego balona i ubrudzeniu twarzy i ubrania czekoladą, nie jest to aż tak proste, na jakie wygląda...
5 tabliczek czekolady (na około 25 pucharków)
balony wodne
4 śmietany 30%
2 śmietan-fixy
wanilia
amaretto
Napompuj balony.
Rozpuść czekoladę w kąpieli wodnej na małym ogniu. Gdy się cała rozpuści, ostudź ją - włóż do garnka z zimną wodą i mieszaj aż wystygnie. Gdy będzie miała letnią temperaturę - zamocz napompowany wcześniej balon do połowy. Następnie połóż na papierze do pieczenia. Czekolada zaschnie w około 20 minut, ale najlepiej poczekać dłużej dla pewności.
Jak pozbyć się balonika? Polecam filmik :)
Wtedy wszystkie pucharki wyglądają następująco:
Ubij śmietanę mikserem i wsyp śmietan-fixy. Możesz dodać trochę cukru-pudru do smaku. Dodaj wanilię i kilka kropel amaretto. Krem przełóż do pucharków i podawaj schłodzone z owocami.
Notka:
1. pojemnik na czekoladę powinien być wysoki dość wąski, dlatego użyłam plastikowego pojemnika
2. jeśli czekolada będzie za gorąca, balonik pęknie. mnie przytrafiło się to dwa razy i zapewniam, że nie jest to przyjemne uczucie ^^
3. polecam przechowywać pucharki w lodówce - w przeciwnym razie roztopią się
Mówiąc szczerze nie wierzyłam, patrząc na przepis, że to rzeczywiście wyjdzie, jednak udało się!
Pucharki podałam gościom na wczorajszej imprezie urodzinowej - nie został ani jeden! Wszyscy byli pod wrażeniem. W sumie - to dobra zabawa, ale męczyłam się z balonikami do drugiej w nocy poprzedniego dnia. Ale... liczy się efekt :)